czwartek, 2 kwietnia 2009

59 powodów aby rzucić palenie

Parę dni temu obiecałem Wam, że napiszę krótką recenzję e-papierosa którego od ponad tygodnia jestem szczęśliwym posiadaczem. Tydzień czasu to może nie jest dużo żeby dojść do wniosków w 120 prozentach sprawdzonych und potwierdzonych, ale myślę że można już nieco głębiej zanurzyć się w ten jakże ciekawy temat. W poniższym artykule postaram się Wam w miarę możliwości dokładnie opisać nową rewolucyjną metodę rzucenia palenia.


Wybór sprzętu

Pierwszy raz z e-papierosem zetknąłem się 2 tygodnie temu. Od samego początku podejrzewałem że coś może być na rzeczy więc natychmiastowo zabrałem się do lektury jedynego właściwie w tej chwili na jakimś tam poziomie forum dt. e-papierosów, oraz lektury dosyć ciekawej strony dla początkujących e-palaczy.

Mimo że e-papierosy tak na prawdę dopiero wchodzą na Polski rynek (wcześniej zrobiły furorę m.in. w UK), to jest już sporo sklepów internetowych oraz aukcji na Allegro gdzie można dostać towar. Pojawiają się już pierwsze sklepy stacjonarne.

Jako pierwszego swojego e-petka wybrałem Milda model M401 Standard. Nie jest to szlug z najwyższej półki ale też nie jest to jakieś nołnejmowe badziewie. Polski dystrybutor, gwarancja 3 miesiące, możliwość zakupu dodatkowych akcesoriów. Cena za cały zestaw + 10 wkładów wyniosła mnie 185 zł + koszty przesyłki. Myślę że na sam początek wybór e-szluga z tej półki cenowej jest chyba najlepszym wyborem i jakąś skalą odniesienia do następnych zakupów. Niestety papierosy z tego przedziału cenowego (150-200 zł) cechują się dosyć krótki okresem eksploatacji i awaryjnością. Jednakże 3 miesięczna gwarancja daje nam jako taki komfort pewnego 3-miesięcznego palenia. Z tego co się dowiedziałem to producenci nie robią większych problemów z wymianą uszkodzonych części e-papierosa w okresie gwarancji.

Oczywiście można od razu zamówić coś lepszego. Firmy takie jak Janty czy też Smuke oferują e-szlugi w cenach 300 - 500 zł, ale też jakość oferowanych produktów jest wyższa. Aczkolwiek i tu możemy spotkać się radykalnie odmiennymi opiniami.


Pierwsze wrażenia


Całkiem profesjonalne pudełko przypominające markowy sprzęt elektroniczny (kliknij na obrazki aby powiększyć).




Po otwarciu naszym oczom ukazuje się już w pełni złożony e-papieros, dodatkowa bateria, instrukcja obsługi, którą polecam mimo wszystko przeczytać na samym początku oraz kartridże/wkłady, które będziemy kopcić.



Jeszcze tylko zmiana pustego wkładu na pełny i ...


... Pierwsze pociągnięcie

Dziwne uczucie, dziwny smak... początkowo. Nie jest to idealny smak papierosa, jest to coś papieroso-podobne co nie znaczy że gorsze. Dym leci praktycznie taki sam jak ze zwykłego śmierdziela może troszkę rzadszy tyle że... nie śmierdzi. Można robić kółka.

Początkowo można odnieść wrażenie że nie da się tym napalić i przeogromna chęć sięgnięcia po analoga. Polecam chwilkę zaczekać zanim nikotyna zacznie działać a efekt napalenia przyjdzie sam. Po 2-3 dniach ten problem znikł a myśli o zapaleniu zwykłego szluga pojawiają coraz to rzadziej. Sam fajek jest 3-4 razy cięższy od zwykłego więc to też kwestia kilku dni przyzwyczajenia się. A tak właśnie on wygląda (kliknij na obrazek aby powiększyć):



Uważajcie bo na początku z całej tej ekscytacji można przedawkować nikotynę czego wynikiem jest lekki ból głowy i pobudzenie. Ale to i tak o niebo lepsze niż efekt przepalenia analogami oraz mega trampek w ryju. Nie palić dużo przed snem. Oczywiście wszystko zależy od mocy wkładu ale o tym za chwilę. Nie polecam palić na szybko. Po pierwsze lepiej delektować się na spokojnie dymkiem a po drugie w tańszych modelach istnieje większe ryzyko przepalenia atomizera czyli urządzenia odpowiedzialnego za podgrzanie i płynu i przerobienie go na dym. Niby atomizery posiadają zabezpieczenie które w przypadku zbyt dużej temperatury blokuje czasowo grzałkę (raz mi się nawet to zdarzyło) ale lepiej "dmuchać na zimne". Jednakże jeśli atomizer podczas zaciągania nie będzie suchy, nie powinno się nic złego wydarzyć.


Rozkład na czynniki pierwsze

Zapewne zastanawiacie się jak to wszystko działa i czy aby na pewno jest to zdrowe. Ogólnie wszystko znajdziecie na forum i stronach podanych powyżej ale ogólna zasada działania e-szlugi jest mniej więcej taka. Bateria z diodą - atomizer - wkład z płynem nikotynizowanym. Bateria zasila atomizer, który podczas zaciągnania podgrzewa się, zamieniając pobrany z wkładu płyn na parę wodną.


A- dioda, B - bateria, C - atomizer, D - nasączony wkład/kartridż

Jeśli chodzi o same zdrowie to mamy do wyboru albo palenie zwykłych szlugów analogów i dostarczanie do organizmu 5000 szkodliwych substancji w tym 40 rakotwórczych albo e-papierosa z 2 szkodliwymi substancjami w tym nierakotwórczą nikotyną dostępną również w gumach czy plastrach antynikotynowych. Mimo że Światowa Organizacja zdrowia nie wypowiedziała się jeszcze oficjalnie o tym wynalazku to jednak przeciętnie inteligentny człowiek potrafi samemu dojść do odpowiednich wniosków.

Swoją drogą koncerny tytoniowe zaczynają już pomału protestować próbując znaleźć kruczki prawne sprzedaży e-szlugów oraz wmawiają że nie są dobre dla zdrowia ale szczytu światowej hipokryzji nie poznamy chyba nigdy. Nie wiadomo też jakie kwoty łapówek idą na przekupienie wpływowych osób związanych ze zdrowiem publicznym. Mniejsza o to, póki co jest to całkowicie legalne.


Wkłady, liquidy

Kolejną ważną kwestią jest to co będziemy palić. Czy wybierzemy oryginalne wkłady których koszt wacha się w okolicach 4 zł za sztukę (dziennie spalanie to około 2-3 wkładów). Czy może lepiej kupić specjalny płyn (liquid), którym będziemy dozować nasze wkłady. Cena 1 ml liquidu to średnio 2 zł. Ja osobiście spalam właśnie około 1 ml dziennie i z tego co czytam w internecie dużo ludzi ma podobnie więc koszt zakupu jest sporo niższy. W tej chwili jedynie w e-papierosach Smuke bardziej opłaca się kupować wkłady niż zalewać.

Liquidy możemy zakupić w specjalnych sklepach internetowych oraz na Allegro. Najwięcej osób zachwala płyny z tych aukcji ale osobiście nie testowałem więc nie mogę się wypowiadać. Ale zamierzam w najbliższym czasie więc na pewno podzielę się w przyszłości opinią.



Najważniejsza sprawa. Liquidy można dostać w różnych smakach. Od popularnych smaków papierosów takich jak Marlboro, Camel czy znane angielskie marki poprzez smaki cygar, tureckiego tytoniu, kawy, czekolady, wanilii po całą gamę smaków owocowych. W mojej opinii warto wypróbować różne smaki bo każdemu pasuje coś innego. Wybór jest na prawdę wielki a nawet takie z pozoru niepapierosowe smaki jak truskawka czy vanillia smakują wyśmienicie i jest to moim zdaniem wielki plus e-palenia. Wyobraźcie sobie że zamiast śmierdzącej smoły wdychacie smaczny dym o smaku czekolady lub jabłka z lekko drażniącą podniebienie nikotyną.

Warto nadmienić że liquidy dostępne są z różną ilością nikotyny od mocnych przez lighty, po super lighty. Istnieje również możliwość zakupu płynów zero-nicotine, dla osób chcących całkowicie zerwać z nałogiem.


Ekonomia palenia

Często jednym z głównych czynników skłaniających palacza do rzucenia są tysiące złotych wydawane rocznie na trucie się tym gównem. Zakładając że przeciętny palacz spala jedną paczkę dziennie, która obecnie kosztuje 8 zł, wychodzi nam roczny koszt palenia prawie 3000 zł. Policzmy zatem ile kosztować będzie nas e-palenie.

Zestaw startowy (papieros i wszystkie akcesoria) - od 150 do 500 zł
Liquid - 1,50-3 zł dziennie lub oryginalne wkłady (jak ktoś się uprze) za 8-12 zł dziennie.
Prąd do ładowarki

Należy pamiętać że e-papierosy to wynalazek młody i jest jeszcze sporo niedociągnięć. Trzeba się liczyć dodatkowymi kosztami co pewien okres czasu. Padają baterie (ok 45-70 zł) oraz atomizery (ok. 45-50 zł). Mowa oczywiście o e-szlugach ze średniej półki. Jednakże można wydłużyć czas działania atomizera poprzez odpowiednia konserwację i właściwe obchodzenie się z e-papierosem. Wszystko znajdziecie w linkach z góry a w razie czego służę pomocą na Forum F23. Pamiętajmy jednak że dla każdego palacza wyliczenia te mogą być całkowicie inne.


Zerwanie z nałogiem

W tej sprawie najtrudniej jest się obiektywnie wypowiedzieć, z jednej strony jest całkiem duże forum gdzie bardzo dużo osób po zapaleniu pierwszy raz e-szluga, nigdy już nie sięgnęło po analoga. Ja mam podobnie z tą małą różnicą że przez ten tydzień wypaliłem 3 zwykłe papierosy. Pierwszy zaraz po zakupie e-szluga aby porównać smaki (już w tym momencie byłem prawie pewny że do nich nie wrócę). Drugiego zapaliłem parę dni później również dla porównania ( tu już byłem na 99% pewny że nigdy do tego gówna nie wrócę). Z kolei trzeciego i już chyba ostatniego zapaliłem wczoraj po 4 piwkach dla porównania po alkoholu). Za każdym razem analog smakował mi coraz gorzej, prawdopodobnie dlatego że powoli wraca mi smak i zapach. Najważniejszą rzeczą w tym wszystkich nie jest nikotyna ale sama czynność jaką jest palenie. Dym leci, wciągamy go do płuc, zapala się lampka imitująca żar. Jest efekt napalenia. Czego chcieć więcej? Lepszych baterii? Większej ilości smaków? Bardziej zaawansowanych technologicznie e-fajków z bajerami? Może i tak ale jest to już temat na zupełnie inny moment.

W tym momencie jestem na 99,99% pewny* że nigdy już nie wrócę do palenia papierosów.

* chyba że prawnie zakażą sprzedaży e-szlugów.


Zalety

- Najważniejsza kwestia to zdrowie. Wdychamy 2 średnio szkodliwe substancje zamiast 5000 w tym 40 rakotwórczych. Jest to moim zdaniem zaleta przewyższająca wszystkie inne razem wzięte.
- Pieniądze. Nawet zakładając że e-papieros będzie nam się psuł co miesiąc (wariant bardzo pesymistyczny) i będziemy musieli kupować nowy to i tak wyjdzie a w najgorszym wypadku to samo co ze śmierdziuchami.
- Brak efektu trampka w ryju, na pewno docenia to niepalące drugie-połówki
- Brak śmierdzących ubrań i żółtych firanek
- Nie żółkną paznokcie i zęby
- Gimgówna nie muszą się bać ze starzy ich wyczują, mogą nawet palić w pokoju.
- Wielki wybór smaków liquidów już teraz a co dopiero będzie jak e-fajki będą bardziej popularne. Każdy znajdzie smak dla siebie... albo i kilka.
- Pykasz kiedy chcesz, gdzie chcesz. Może z wyjątkiem stacji benzynowych no chyba że lubisz się tłumaczyć że to nie ma ognia.
- Zabraniają Ci palić w pracy? Niech o tym zapomną bo "inhalatorów" nikt nie może zakazac.
- Palisz jak lord w samochodzie. Nie przypalisz tapicerki ani fotela, wysiadając nie będziesz strzepywał z siebie kilogramów popiołu. Niepalący pasażerowie mogą Ci naskoczyć.
- Możesz wyrzucić zapalniczkę oraz popielniczkę.
- Znikają wszystkie wady analogowych papierosów takich jak wpływ palenia na cerę, kondycję.
- Po tygodniu palenia zwykłe papierosy zaczynają śmierdzieć utwierdzając Cię w przekonaniu co do słuszności palenia.
- Można palić w łóżku mając pewność że nie przpalimy pościeli.
- Na pewno znacie słynną reklamę żywca "Prawie jak... robi wielką różnicę." W tym przypadku prawie jak... zwykły papieros to niesamowita zaleta, wygoda, oszczędność i wiele wiele innych pozytywów... Nie wierzcie reklamom.


Wady

Niestety żeby nie było tak pięknie e-palenie ma również swoje wady:
- Mimo wszystko jesteś uzależniony od nikotyny (można palić wkłady zero-nicotine ale tu już trzeba silnej woli)
- Awaryjny sprzęt, mi akurat (odpukać) nic się jeszcze nie przydarzyło ale czytając opinię innych trzeba się liczyć z dodatkowymi wydatkami.
- Dochodzi kolejna ładowarka i baterie.


Niewiadome

- Nie wiem jak e-fajek zachowa się na większej imprezie. Na razie przetestowałem go po 4 piwkach i dawał radę.
- Nie wiadomo jak to do końca jest z tą szkodliwością. Niby nic nie wskazuje żeby było to bardzo szkodliwe ale mimo wszystko lepiej być czujnym i nie przesadzać z paleniem (choć bardzo trudno się powstrzymać).


Słowo na zakończenie

Powyższa recenzja jest moją subiektywną opinią dotyczącą palenia e-papierosów. Nie biorę odpowiedzialności za skuteczność rzucenia palenia. Moim zdaniem warto spróbować. Jeśli nie wyjdzie to trudno, liczą się chęci. Moim zdaniem jest bardzo duża szansa. W razie dodatkowych pytań zapraszam na forum dla niszowych idiotów F23 dostępne również pod chwytliwym i łatwym do zapamiętania adresie www.fekal.pl

E-pozdrawiam
59oldMan (59latek@gmail.com)

PS. Jeśli spodobałała Ci się ta recenzja to możesz ją:

Wykopać: http://www.wykop.pl/link/164806/nowy-rewolucyjny-sposob-rzucenia-palenia
albo
Wyczaić: http://wyczaj.to/LUjT

11 komentarzy:

  1. Przedstawiam obiecaną recenzję zakupionego e-szluga, tamta wersja ze strony troszkę różni się od rzeczywistości, dlatego tu, gdzie mnie znają i cenią, przedstawię tą prawdziwą, zgodną z faktami.
    Najpierw może nieco o mojej motywacji do zakupu. Jak wiecie - palenie jest dość drogie. Szczególnie w moim przypadku - mama nie pozwala mi na palenie w domu (w ogóle nie wie, że palę papierosy), więc na fajka zawsze wychodzę na osiedle. Niestety, moje szczurza klata i stulejarski wygląd powodują, że szybko zaczepiają mnie chłopaki z osiedla i sępią ode mnie fajki. Wychodzi więc, że na każdego zapalonego papierosa przypada 6-8 wysępionych. Nie próbuję już protestować, bo kilka razy dostałem z liścia. Muszę też kupować im dobre fajki, bo jaki kiedyś dla sępów kupiłem fajranty, to dostałem jeszcze mocniej.
    Wyjściem był e-szlug. Wybadałem oczywiście na wszystkich forach, co to za produkt, bo jestem świadomym konsumentem i polegam tylko na opiniach fachowców z for, nie taj jak wy, naiwne stuleje kupujące byle co bez sprawdzenia. Kosztował sporo - żeby uzbierać 185 złotych musiałem nazbierać sporo puszek i butelek zwrotnych. Do tego musiałem wejść na rejony innych grochowskich meneli-zbieraczy - wiązało się to ze zrobieniem kilku pauek, ale było warto. Uzbierałem pieniądze, kupiłem e-szluga, wpłaciłem kwotę w okienku na poczcie (nie posiadam jeszcze konta, ale niedługo mama obiecała mi założyc) i po 2 tygodniach przesyłka była u mnie.
    Pierwszy kontakt był zaskakujący - jako że palę mało - raptem 1-2 dziennie, to oczywiście zwymiotowałem po zapaleniu e-szluga, bo okazał się dla mnie zbyt mocny (mimo, że kupiłem wersję super light). Zdarzyło się to na spacerze z miom jamnikiem Rockym, musiałem go potem wytrzeć z wymiocin, ale na szczęscie mama niczego nie zauważyła . Oczywiście na spacerze spotkałem chłopaków z osiedla - od razu chcieli szluga, gdy powiedziałem, że nie mam od razu chcieli mnie bić, ale ja szybko skuliłem się do pozycji embrionalnej, wystawiłem rękę z e-szlugiem i cicho powiedziałem "od dziś palę to". Wzięli, obejrzeli, jeden nawet się zaciągnął, i powiedzieli, że nie będą palić fajek dla pedauków, i że codziennie mam im przynosić paczkę Marlboro, bo inaczej zabiorą mi e-szluga.
    Tak więc rachunek ekonomiczny jest dość korzystny - wcześniej paczka za 9 złotych starczała mi na 3 dni - wypalałem z niej góra 5 fajek, więc kosztowało mnie to około 2,50. Teraz mam e-szluga za 180 złotych, który starczy mi pewnie na rok, a więc 50 groszy dziennie. Paczkę Marlboro za 9 złotych dla chłopaków będę kupował co 3 dni, bo mama i tata obiecali, że będą wyprowadzać ze mną Rockyego na zmianę. Tak więc rachunek jest prosty - opłaca się, i podobno jest zdrowe (choć wyskoczyła mi jakaś wysypka na przełyku, ale to chyba nie od tego)

    OdpowiedzUsuń
  2. ale dekiel:(, gay z jamnikeim ła ha ha

    OdpowiedzUsuń
  3. gej, z tymi e-fajką, widać że deblon...

    OdpowiedzUsuń
  4. bardzo fajny artykuł:) lece jutro po e-faje

    OdpowiedzUsuń
  5. Oczadzieli!!! Paliłem 28 lat, 1XII09 rzuciłem z minuty na minutę, żadnych plastrów, leków, e-fajek, czuję się lepiej, dużo lepiej, może to tylko 10 dni, ale jeśli ktoś rzucał to wie co to znaczy. Ludzie! papierosy są do DUPY!!!

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja tam klade lache na spoleczenstwo, ktore wymaga ode mnie rzucenia nalogu. Nie pale juz 4 dni i doszedlem do wniosku, ze lubie palic i nie chce z tym konczyc. Elektro-szlug jest dla mnie swietna alternatywa. Juz zacieram na niego rece ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Najlepsza jest aluzja o wysypce w przełyku. I jak zwykle siłami ze śmiechu.

    OdpowiedzUsuń
  8. Niestety, smak epapierosów jest absolutnie inny od smaku analogów. Nie wiem, jak wypada efajka czy ecygaro, ale nie wyobrażam sobie, żeby faktycznie dało się oddać ich smak prostym perfumowanym liquidem. Stąd wiele osób wraca do analogów szukając po prostu dobrego smaku palenia.

    OdpowiedzUsuń
  9. Moim zdaniem jeśli ktoś chce to niech rzuca palenie, jeśli nie chce bo czuje się dobrze z tym to po co ma to rzucać? Na coś trzeba umrzeć.

    OdpowiedzUsuń
  10. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  11. Dla mnie rzucanie palenia to było prawdziwe wyzwanie. Jednak poznałem sprawdzoną metodę https://allencarr.pl i zdecydowałem się ją użyć. Moje zaskoczenie było na tyle duże, że w ogóle nawet nie wiedziałem kiedy pożegnałem się z papierosami.

    OdpowiedzUsuń