... a wy co? Przyjęcia weselne w wiejskich remizach przyozdobionymi odpustowymi balonami? O ile ktokolwiek kiedykolwiek zaprosi was na jakiekolwiek wesele. No bo przecież znajomych nie macie a najbliższa rodzina się was wstydzi więc dostajecie jedynie powiadomienia. No chyba że wasza mamełe wychodzi powtórnie za mąż za nigeryjskiego studenta prawa (oczywiście za kasę aby przyśpieszyć uzyskanie polskiego obywatelstwa). Ale to tak tytułem wstępu.
A więc byłem weselu mojego bardzo dobrego kolegi. Aby wam ułatwić moją demaskację powiem wam że impreza odbyła się w malowniczo położonym Pałacu w Bałoszycach. http://www.palacbaloszyce.com/
Nie muszę dodawać że wesela w takich miejscach odbywają się dla prawdziwej elity. Poniżej macie moje zdjęcie na tle pałacu zrobione przed wyjazdem. Oczywiście goście weselni spali w ekskluzywnym hotelu.
http://img38.imageshack.us/img38/6778/img4292q.jpg
Mniejsza z tym bo warto wspomnieć o samym weselu. A działo się wiele. Najważniejsza sprawa to to że miałem okazje 2 razy zaroochać. Najpierw z niesamowicie wulgarnym und wyuzdanym MILFem. Tańczyliśmy taniec w jednym wielki kółku trzymając się za ręce i ona najwyraźniej chciała dać mi znać o co chodzi bo delikatnie choć niedwuznacznie dawała mi znaki swoją niesamowicie zgrabną dłonią. Potem jeszcze kilka razy zauważyłem że przygląda się mojej osobie i delikatnie uśmiecha. Druga okazja do zakiszenia ogórasa pojawiła się już tak bardziej pod koniec imprezy. Nawiązałem znajomość z bardzo ładną, inteligentną i sympatyczną loszką. Dużo rozmawialiśmy, zatańczyliśmy no i jeszcze chwila a bym się zakochał. Mówię tu całkowicie poważnie bo tak mnie zauroczyła swoją osobą. Oczywiście byliśmy już mocno napici więc można przewidzieć jakby się to potoczyło gdyby kumple zaprosił mnie na wesele bez osoby towarzyszącej :O Oczywiście już w trakcie samego wesela zapowiedziałem mu że ma ostry wpierdol za to.
Warto również dodać że na sam koniec podszedłem do orkiestry i grzecznie poprosiłem aby zagrali jeszcze jedną piosenkę bo już się zwijali. Tak tak wy prędzej byście się posrali w stringi mamełe nim odważylibyście się podejść do orkiestry. Nie mówiąc już o tym że pod koniec wesela wstałem, zastukałem łyżeczką w szklankę i cool]turalnie wygłosiłem długi kilkuzdaniowy toast za państwa młodych i to przy dużej liczbie gości która jeszcze została. Tak wiem wy jak sobie o tym choćby pomyślicie to macie już rozstrój żołądka połączony z konwulsjami gazów ustrojowych.
Ostatnia sprawa jaką chciałem poruszyć to ciekawe miejsce jakie znajduje się na terenie pałacu. Mianowicie można tam znaleźć Czakram bieli. Zastanawiacie się co to do huja jest?
http://www.palacbaloszyce.com/palac/PL/czakrambieli.htm
Motzna rzecz. Będąc w centrum czuć siłę tego miejsca. Aczkolwiek promili nie zbija.
Na zakończenie warto dodać że oczywiście ostro się nakurwiłem na całym weselu ale fason trzymałem i nie mam sobie nic do zarzucenia. Jeszcze miałem jedną dobrą akcję rano. Śpię sobie smacznie niczego nieświadomy, naglę czuje na ramieniu coś ciepłego und wilgotnego. Gwałtownie podrywam głowę znad poduszki, patrzę a tam szybko wycofujący się czarny obrzezany kootas.
PS. Zgłosiłem ten temat od razu po wysłaniu aby was odciążyć od tego obowiązku.[cool]
PS 2. Sram se do ryła i opierdalam knagi nigeryjskich stulejarzy. [cool]
PS 3. Oczywiście tekst skopiowałem i będę wklejał przez najbliższy tydzień aby każdy stulejarz mógł przeczytać. [cool][czesc]
niedziela, 7 czerwca 2009
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz